27 lipca 2013

Leniwa sobota

Dzisiaj mam zupełnie leniwy dzień, pierwsza wolna sobota od ponad półtora roku. Toteż faktycznie odpoczywam, nigdzie dziś  nie wychodzę, bo też temperatura +35 raczej nie skłania do spacerów, przynajmniej mnie nie skłania. Nieprzyzwyczajona jestem do sobotniego lenistwa, postanowiłam więc naprawdę świętować. I chyba mój organizm to zrozumiał, bo obudziłam się zbyt późno jak dla mnie, przespałam prawie jedenaście godzin, chyba rekord (bez wspomagaczy). Leniwie zjadłam śniadanko, później znów wylegiwanie z szydełkiem w ręku i przed telewizorkiem.
Obiad zaliczony, teraz kawa i coś dobrego. Pieczenie kurczaka w taki upał jak dziś to przesada, wiem. Ale chciałam uczcić specjalnie to swoje święto, jakim jest dzisiejsza wolna sobota.  I nawet deser zrobiłam,  ha!
Wreszcie mam czas poczytać ulubione blogi.
A to mój dzisiejszy produkt:

1 komentarz:

  1. Ładna serwetka :)
    Ja nie gotuję w ten weekend, zjadam pozostałości po imieninach. na przykład chłodnik :)

    OdpowiedzUsuń