Dzisiejszej nocy przeszła nad moim domem burza i ulewa. Nie tylko nad moim domem zapewne, ale ja o sobie przecież piszę :)
Lubię burzę, lubię ulewę, gdy jestem w domu, we własnym łóżku, a zegar pokazuje że mam jeszcze kilka godzin snu przed sobą. Lubię te błyskawice i nawet nie muszę chować głowy pod kołdrę jak kiedyś, w dzieciństwie.
Popołudniową burzę lubię też gdy siedzę filiżanką swojej kawy, z kawałkiem ciasta na deser.
Jakieś anomalie się teraz dzieją, burza i ulewa robi więcej szkód niż kiedyś, jak już pada deszcz, to zalewa pół Warszawy, tunele, metro, piwnice, katastrofa nie ominęła nawet nowo otwartego tunelu ( z wielkim hukiem i pompą ) po rocznym remoncie. Wróżką nie jestem, ale miałam obawy, że coś z tym tunelem jest nie tak.
Rany ,a ja bardzo się boję burzy brrrrrrrrrr,pozdrawiam
OdpowiedzUsuń